Przez wiele lat niemiecka marka Silit uznawana była za pioniera w dziedzinie tworzenia naczyń dla alergików. Pod warstwą powłoki ceramicznej mieściły się jony srebra, które gwarantowały powłoce Silargan właściwości antyalergiczne i antybakteryjne.
W pierwszej dekadzie XXI wieku Silit zrezygnował z faktora antybakteryjnego, zostawiając powłokę antyalergiczną, wydłużając za to gwarancję z 10 do 30 lat. Z tych naczyń korzystały pokolenia pasjonatów zaawansowanych technologii i smaków, które można było zyskać dzięki gotowaniu, czy duszeniu potraw w garnkach z powłoką Silargan.
Mocarz opadł z sił
Niemiecki Silit był zawsze bardzo mocnym, niezależnym producentem, który niezwykle restrykcyjnie przestrzegał zasad eko-produkcji, która miała miejsce wyłącznie w Niemczech. Te naczynia potrafiły wytrwać przez całe dekady.
Producent z prawie 100-letnią tradycją z sobie tylko znanych powodów połączył się z marką WMF i od tego momentu zaczęło dziać się coraz gorzej. Naczynia, co bardzo przykre, zaczęły tracić na jakości. Legendarna niezniszczalność powłoki Silargan poszła w zapomnienie. Zdarzało się, że trzeba było wymieniać niemal nowe naczynia, które miały aż 30 lat fabrycznej gwarancji, a były w stanie wytrwać parę, czy paręnaście miesięcy.
Może była to świadoma polityka koncernu WMF, który chciał skazać markę Silit na zagładę? I, niestety, udało mu się tego dokonać.
Żegnaj Silicie
W 2018 roku obiegła świat bulwersująca wiadomość - marka Silit przestaje istnieć. Sprzedała patenty, technologie jakiemuś francuskiemu koncernowi i zamknęła podwoje. Szkoda przeogromna. Choć naczynia Silita nie były bez wad, bo nie dało się w nich skutecznie zapiekać, czy podsmażać, ale były faktyczną ostoją alergików i ludzi o wrażliwym przewodzie pokarmowym. Moje garnki Silit staną się pewnie niedługo wartościowym eksponatem muzealnym. Kiedy Silit wyprzeda to, co ma w magazynie, jego naczynia przejdą do historii.
Następca?
Marka WMF skorzystała w pewnym stopniu z doświadczeń Silita i wypuściła na rynek naczynia z ceramiki bardzo podobne do znanej serii Vitaliano marki Silit. Pytanie tylko, co są warte te naczynia? Nie mają faktora antyalergicznego, więc są zwykłymi garnkami ceramicznymi za spore pieniądze. Odpada wygodne pieczenie, podsmażanie, bo wszystko się przyklei. Alergicy też nie skorzystają z naczyń WMF. Czy te garnki faktycznie się sprawdzą, pokaże czas i doświadczenie. Kassandrycznie prorokując, nie przepowiadam im długiej i świetlanej przyszłości. Ale – może się mylę.
Poczucie żalu, że marka z taką historią i mocą sprawczą sprzedała się i z zrezygnowała z walczenia o swoją, należną jej na rynku luksusowych technologii pozycję, pozostawia niesmak.
Krystian Wawrzyczek, specjalista z zakresu żywienia, technik i technologii kulinarnych
Zdjęcia: Silit
Szukaj nas tutaj: