Elektryczny czajnik włoskiej marki Bugatti, Vera, ma już nieco lat za sobą. Okazało się, że tworząc go, Bugatti trafiło w przysłowiową dziesiątkę. Klientom nadal podoba się nowoczesny, zawadiacki design włoskiego czajnika. Pojawiła się nawet prostsza wersja czajnika Vera, pod nazwą Easy, którą producent pozbawił tego, co w jego kultowym czajniku najważniejsze, czyli programatora i elektronicznego wyświetlacza. Ta wersja już nie jest tak atrakcyjna i luksusowa.
Niewidoczne, acz bardzo istotne zmiany
Kultowy sprzęt Bugatti, który, jako jeden z niewielu produkowany jest w Chinach, budził początkowo nieco kontrowersji. Wydawało się, że z racji swojego pochodzenia czajnik będzie zawodny i będzie mocno odstawał od produkowanych we Włoszech sprzętów.
Faktem jest, że początkowo, przez pierwsze 2 lata, elektronika czajników od czasu do czasu szwankowała. Np. Vera nie chciała nijak zagotować wody w Zakopanem. W Alpach było to również kompletnie niemożliwe. Szczęściem producent szybko wyłapał defekt i sprawnie rzecz rozwiązał.
Bugatti zmieniało producentów elektroniki czajnika tak długo, aż znalazło tego, który okazał się być niezawodny. Dlatego obecne elektryczne czajniki Vera są, licząc od 2017 roku, praktycznie nie do zabicia. Roczne interwencje Klientów serwisu Bugatti kształtują się na poziomie poniżej 1% produkcji. Czyli - jest dobrze.
Ulepszony czajnik Vera Bugatti jest bardziej odporny na spadki napięcia
Kiedyś wystarczyło lekkie zawahanie napięcia w sieci, a niektóre modele czajnika resetowały się, programy się gubiły, a elektronika blokowała się. Trzeba było ręcznie przywracać fabryczne ustawienia czajnika i na nowo go programować. Teraz, co nas bardzo cieszy, Vera jest wiele odporniejsza. Nawet duże spadki napięcia nie rozregulują czajnika.
Cichszy czajnik i wydajniejsza bateria
Obecna Vera pracuje wiele ciszej, niż jej pierwowzór. Mamy zaszczyt być posiadaczami jednego z najstarszych w Polsce (i pewnie w Europie) czajników Vera. Porównaliśmy nasz model z czajnikiem z 2018 roku. Grzałka nowego czajnika pracuje wydajniej i wiele ciszej, niż w starszych modelach.
Umieszczona w rączce czajnika Vera bateria dłużej trzyma prąd i wolniej się rozładowuje. Poprawił się też tzw. efekt pamięci ogniw - mówiąc prosto, bateria jest bardziej wydajna i nie traci tak dużo ze swej pojemności, jak to miało miejsce w przypadku pierwszych modeli. Jeśli zdejmiesz czajnik nowej generacji z bazy, wiele dłużej będziesz mógł podejrzeć na wyświetlaczu, np., godzinę, czy ustawiony program.
Lakier czajnika Bugatti jest, wg nas, bardziej odporny
Tym akurat producent się nie chwalił, ale mamy potężne wrażenie, zestawiając starszy i nowszy model czajnika Vera, że nastąpiła wyraźna ewolucja lakierów pokrywających stalowy korpus czajnika. Wydaje nam się, że są bardziej odporne na ścieranie i przypadkowe uszkodzenia. Wiele łatwiej jest też utrzymać czajnik w czystości. Na kolorowych czajnikach sporadycznie zostają odciski palców na lakierze. Niestety, są widoczne na chromie, ale taka jego natura i trudno z tym dyskutować.
Chromowane dziobki czajnika Vera Bugatti
Okazało się, że jedną z bolączek „wieku dziecięcego” czajnika Vera były pokryte lakierem dziobki. Kiedy nalewało się wody, można było obić lakier. Bugatti rozwiązało problem w bardzo prosty sposób. Stopniowo wprowadza chromowane dziobki w najpopularniejszych kolorach czajników. W niedługim czasie wszystkie doczekają się takiej transformacji.
Sumując - zmiany idą ku lepszemu. Bugatti słucha swoich Klientów i ich opinii. I trudno mu się dziwić, bo elektryczny czajnik Vera z wyświetlaczem i programatorem jest do dziś jednym z najbardziej znanych nowoczesnych, designerskich czajników świata.
Dział PR Grupy NasTroje
Zdjęcia: Bugatti
Szukaj nas tutaj: