Wielu szafuje pojęciem przyjaźni. Nazywają przyjacielem każdego, kto się połączył z nimi na Facebooku, czy innym portalu społecznościowym. Czy to znaczy, że prawdziwa przyjaźń odeszła do lamusa? Na pewno nie. Ale, przyznajcie sami, dorosłość wcale nie ułatwia przyjaźnienia się.
Beztroska przyjaźń
Pamiętasz pewnie swoje przyjaźnie z dzieciństwa, czy nastoletniości. To był czas, kiedy za przyjacielem można było rzucić się w ogień, wdać się w podwórkową bójkę, czy przypieczętować braterstwo krwi wybitym zębem. Budowało się domki, handlowało pokątnie, wymieniając finkę starszego brata na autko Matchbox’a. Było fajnie, sielsko, czasem trochę nieprawdziwie. Byliśmy dziećmi i żyliśmy w innej przestrzeni. Ale te przyjaźnie miały w sobie nieziemsko dużo uroku, bo opierały się na wierności sobie. Przyjaciela się nie zdradzało, nie oczerniało, nie mówiło się o nim źle, a jeśli rodzice próbowali ingerować w taką przyjaźń, było się na nich śmiertelnie obrażonym.
Sprawdzian przyjaźni - każdy jedzie w swoją stronę
Składane w ostatniej klasie obietnice, że „nawet śmierć nas nie rozłączy”, choć jeden pojechał do Poznania, a inny wylądował w Krakowie, często bywały narażone na potężną próbę. W gigantycznej ilości przypadków kończyły się po pierwszych tygodniach, czy miesiącach nowych znajomości, czy obowiązków. Została nostalgia i poczucie, że kiedyś na pewno uda się odnowić starą przyjaźń. Prawie nigdy się nie udaje. Jeśli komuś przyszło zachować przyjaźń z dzieciństwa, rzeczy biegły, z reguły, w dwóch kierunkach. Jeden scenariusz – przyjaciele są sobie bliscy i rzecz trwa tak nawet do końca ich życia. Scenariusz drugi - zaczynają się niesnaski, rywalizacja, podbieranie sobie partnerów, irytacja na drugą stronę, że dzieli swój czas między rodzinę, a przyjaciela. Na pozór wszystko gra, ale faktycznie taka przyjaźń to już nie przyjaźń. Często dręczy też to, że drugiej stronie coś się powiodło, szybciej udało, itp. Bo różnie się w życiu układa.
Dorosła przyjaźń
Będziemy z uporem twierdzić, że taka dorosła przyjaźń jest niezwykle trudna. Wymaga sporego dystansu do siebie i świata, szanowania siebie za to, co się osiągnęło i nie otaczania się ludźmi, którzy będą chcieli wygrzewać się w świetle Twoich osiągnięć, pieniędzy, specjalizacji, popularności, itp.
Tacy ludzie, to, rzecz jasna, żadni przyjaciele. Podwiną ogon pod siebie i zwieją, gdy tylko spotka Cię drobny problem albo, co gorsza, skorzystają na nim.
Mamy wrażenie, że dorosła przyjaźń może połączyć ludzi o podobnym temperamencie i świadomości. I często są to ludzie, którzy kiedyś nie zwróciliby na siebie uwagi. A teraz cenią się za życiową mądrość, umiejętność stawiania granic. Za życie według zasad i kodeksu honorowego. Tego typu przyjaźnie często rodzą się miedzy ludźmi w średnim wieku, czy nawet starszymi.
Mądra, dojrzała przyjaźń
Przyjaźń oparta na szacunku jest niezwykle ciekawym, a rzadkim zjawiskiem i doświadczeniem.
Czasem, co niezwykłe, dopiero ludzie już bardzo dorośli zaczynają zdawać sobie sprawę, co faktycznie oznacza przyjaźń i wybierają sobie przyjaciół świadomie i odpowiedzialnie. Ale z reguły tego typu przyjaźń pojawia się w chwili, gdy już obie strony dawno mają za sobą etap epatowania drogim samochodem, chwalenia się domem, czy orientalnymi wakacjami. To wszystko nie ma już wagi i znaczenia.
Tu nie ma rywalizacji, a jest podziw dla drugiej strony i czysta radość, że przyjacielowi dobrze się wiedzie, że jest zdrowy, że pokonuje życiowe problemy, że poradził sobie z różnymi traumami lub różnego rodzaju stratą. Takiego kogoś szanuje się za to, co mówi i za to, że jest szczery, często do bólu. Cieni się go za jego starania, za to, że poświęca Ci czas, że czujesz się za jego sprawą ważny. Taki przyjaciel, jak wynika z naszych przemyśleń i doświadczeń, musi też stanowić dla nas wzór. Musi być w nim coś takiego, że szanuje się go za to, jakie życie sobie stworzył, za osobowość, za plany, wewnętrzne ciepło i moc, którą emanuje. I za radość życia, którą zaraża nas niezależnie od wieku.
Dojrzała przyjaźń możliwa jest i w związku
Idealnie, kiedy taką dojrzałą, świadomą przyjaźń potrafią stworzyć i zbudować ludzie będący ze sobą w związku. Niestety, to rzadkość, ale da się zrobić. Wymaga lat pracy, uwagi, poświęcenia, jakiego wcześniej, w młodzieńczych latach nie bylibyśmy w stanie sobie wyobrazić i na jakie byśmy się nie zdobyli. Ale mieć przyjaciela w człowieku, z którym dzieli się życie, dobre i złe chwile, to najcenniejszy dar od Wszechświata. Oczywiście, nie przychodzi to za darmo.
Uważamy, że prawdziwa przyjaźń wyrasta poza kompromisy. Żadna ze stron nie rezygnuje z siebie, by druga strona zyskała. Przyjaciele są jednomyślni. Ale dojść do takiego etapu to tak, jakby porzucić całą znaną sobie rzeczywistość i przenieść się w góry, by tam samotnie medytować. Niemniej – warto spróbować, bo to jedno z najważniejszych w życiu doświadczeń.
Joanna Gawlikowska i Krystian Wawrzyczek – przyjaciele
Zdjęcia: https://pixabay.com/
Szukaj nas tutaj: