Okazuje się, że łatwiej jest ugotować nawet potężny, wielodaniowy, skomplikowany obiad, niż później myć garnki i patelnie. Gotowanie jest twórcze, ciekawe, jest przygodą. A mycie jest staniem w miejscu, czynnością wtórną, powtarzalną i męczącą. Syzyfowa praca, która wiecznie się odtwarza. Trudno więc ganić tych, którzy co się tylko da upychają w zmywarce, licząc, że ich wyręczy.
Da się polubić mycie naczyń
Jednak, co ogłaszamy z wielką przyjemnością, jako niedawni, a zatwardziali przeciwnicy stania przy zlewozmywaku, mycie naczyń można polubić. Bo nie będzie to takie zwykłe, pospolite nużące mycie. Nie ma w nim nic ze żmudnej katorgi, nie trwa godzinami, nie wywołuje zakwasów w mięśniach, czy wykrzywienia kręgosłupa, którymi z reguły kończyło się długaśne szorowanie przypalonych patelni, czy brytfann lub utytłanych garnków. To już przeszłość.
Wraz z nastaniem ery nowych, doskonałych, luksusowych naczyń, zmieniła się zupełnie koncepcja ich mycia. Można, co zjawiskowe, stać się fanatykiem mycia garnków i patelni, bo trwa to jedną setną tego, co kiedyś. Kiedy myje się żeliwny garnek z powłoką nieprzywierającą, stworzony przez francuską markę Staub, w którym przygotowywało się, np. bigos (mający skłonności do przyklejania się na ściankach i dnie), trzeba poświęcić mu jakieś 15, maksimum, sekund. Sekund. Tak, dobrze przeczytaliście. Myjka z ciepłą wodą i płynem zrobi swoje w mgnieniu oka.
Jeszcze szybsze i arcyprzyjemne jest mycie gładziutkich powłok patelni nieprzywierających np. marek Staub, Mepra, Demeyere, czy WOLL. Tu już bije się światowe rekordy tempa. Sprawdzone!
Brudziliśmy naczynia do upadłego
Żeby naukowo sprawdzić, ile trwa umycie doskonałej jakości powłoki nieprzywierającej, podsmażyliśmy na patelni Scanpan tzw. pierogi leniwe, czyli kopytka, które posypaliśmy szczodrze ziołami, papryką i pieprzem, które to przyprawy, rzecz jasna, ubrudziły patelnię niemiłosiernie. Wstawiliśmy patelnię pod bieżącą wodę, przetarliśmy gąbką z niewielką ilością płynu i tyle było do roboty. Całość trwała (mierzona stoperem) całe 5 sekund.
Czyli wiele krócej, niż droga do zmywarki, jej otwieranie i pieczołowite upychanie sprzętu. Nota bene - od razu zaznaczymy, że Scanpan nie pozwala na mycie swoich naczyń w zmywarce.
Przez ostatnie lata brudziliśmy co i jak się tylko dało. Garnki i patelnie żeliwne Staub (jeśli coś do nich przywarło, odmaczaliśmy moment) myte były, uśredniając, w 30-40 sekund. A mowa tu o ciężkich, potężnych naczyniach, które z racji masy wymagają uwagi. Patelnie nieprzywierające, np., marek WOLL, Demeyere, czy Mepra myliśmy, najdłużej, 20 sekund (gdy świadomie skarmelizowaliśmy za mocno marynatę na bazie miodu i cukru trzcinowego; owszem, patelnię odmaczaliśmy wcześniej kilka minut). Owszem, patelnie marki Mepra do zmywarki trafiać mogą. Tylko po co mają się tam „kisić” kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt minut, skoro można je umyć równie doskonale ręcznie i to w okamgnieniu?
Nie trzeba się bać ręcznego mycia zaawansowanych naczyń
Dlaczego poświęcamy taki długi wykład czynności tak prozaicznej? Z tego prostego, a istotnego względu, że doskonałych naczyń klasy Premium z założenia nie myje się w zmywarce. Chcemy powiedzieć każdemu, kto boi się ręcznego mycia luksusowych naczyń i patelni, że nie ma się czego obawiać. Doskonałej jakości materiały i sprawdzeni producenci gwarantują, że te naczynia posłużą nie tylko zdrowemu, apetycznemu gotowaniu, ale też nie będą stanowiły kłopotu w codziennym doprowadzaniu ich do ponownej czystości.
Zmywarka jest piekielnie wygodna. Ale potrafi postarzyć optycznie w bardzo krótkim czasie nawet najlepsze naczynia. Testowaliśmy to na patelniach z powłokami nieprzywierającymi. Po kilku miesiącach nie wyglądają najlepiej. Te myte ręcznie są po latach jak nowe.
Pytanie też - na które, rzecz jasna nie odpowie szczerze żaden producent, bo jaki miałby w tym interes - jak mocno zmywarkowe, agresywne detergenty ingerują w trwałość powłok?
Dział PR Grupy Nas Troje
Zdjęcia: Scanpan, Woll
Szukaj nas tutaj: