Wielu zna ze swojego własnego doświadczenia kwestię zajadania problemów. Okazuje się, że sięganie po coś dobrego w chwili, gdy w życiu nie wszystko układa się po naszej myśli, czy musimy zmagać się z jakimś problemem, zależy w zasadniczym stopniu od naszej głowy - licznych przekonań, które żywimy na temat siebie, świata i, rzecz jasna, jedzenia.
Od podjadania można się błyskawicznie uzależnić
Z podaniem jest tak, jak z każdym nałogiem - wpada się jego sieć dość niepostrzeżenie, wyrwać jest się bardzo trudno. Bo tu na drodze stanie nam nasza własna głowa, podpowiadająca myśli z gatunku: "Co mi, ostatecznie, szkodzi, zjedzenie jeszcze jednej czekolady? Od jutra zacznę wszystko od nowa". To klasyczny tekst nałogowca. Może to brzmi strasznie, ale podjadanie to nałóg. I jak każdy nałóg jest objawem jakiegoś głębszego, wewnętrznego problemu, z którym trzeba sobie poradzić.
Jedzenie nie rozwiąże problemu
Choćby pochłaniać codziennie całą cukiernię, nie damy sobie w ten sposób rady z otaczającą nas nudą, poczuciem smutku, beznadziei, złymi nastrojami i bezradnością.
Musisz, wbrew sobie, wbrew oporowi stawianemu przez własny mózg, złapać się na gorącym uczynku (kiedy bierzesz coś do jedzenia, choć jeść ci się nie chce, a czujesz stres) i zadać pytanie: "Dlaczego sięgam po jedzenie? Dlaczego teraz? Co każe mi jeść?"
Odpowiednio często zadawane pytanie przyniesie w końcu odpowiedź i uda się dojść do sedna problemu. Bo, jedzenie, niestety, sprawy nie załatwi. Jest tylko tuszowaniem tego, że coś faktycznie nie gra.
Zdaj sobie sprawę ze swojego nawyku
Ważny krok, który trzeba zrobić, czy uwolnić się od reagowania obżarstwem na stres, jest rozpoznanie mechanizmu, wedle którego to wszystko się rozwija i dzieje. Czujesz, że coś nie gra, nie działa, jest źle, musisz natychmiast znaleźć metodę na polepszenie sobie nastroju. Więc - sięgasz po przysmak. Ten mechanizm zawsze jest taki sam. Chcesz oddalić od siebie zły stan i głęboko wierzysz (bo podpowiada ci to stan chwilowej błogości towarzyszący nasyceniu), że jedzenie w tym pomoże.
Jeśli zidentyfikujesz nawyk, musisz starać się od niego uwolnić. Czyli - po pierwsze kontrolować się, nie pozwalać sobie na powielanie znanej reakcji w obliczu stresu. Dopadnie cię coś złego, zadziałaj inaczej niż zawsze - pójdź na spacer, pobiegaj, włącz muzykę, zajmij czymś głowę i ręce. Nie jedz. Uspokój się w inny sposób. Na początku nie jest to łatwe, ale praktyka czyni mistrza.
Próba dyscypliny
Pozbywanie się skłonności do zajadania problemów jest trudne, jak każde rozstawanie się z nałogiem. Musisz zdać sobie sprawę, kiedy naprawdę dręczy cię głód, kiedy koniecznie musisz jeść, a kiedy twój organizm i psychika domagają się pociechy i masz do czynienia z głodem fałszywym.
Na szczęście - z tym odruchem da się walczyć, więc wszystkim podejmującym się heroicznego bojowania życzymy dużo powodzenia!
Dział PR Grupy NasTroje
Zdjęcia: Depositphotos
Szukaj nas tutaj: