Trzy poprzednie części swoistego poradnika dotyczącego kwestii, które warto wziąć pod uwagę, gdy wybieramy dla siebie nóż kuchenny, były, z racji specyfiki problemu, dość szerokie. Wpłynął na to fakt, iż mówię o doskonałych nożach, nożach prawdziwych chciałoby się rzec, bo często ręcznie kutych, tworzonych przez znakomitych kowali, świetne marki, o nożach powstających z najlepszych materiałów. Niestety, poradnik na wiele nie przyda się komuś, kto chce kupić nóż za paręnaście złotych.
Mały noży w wielkich rękach
Teraz rzecz o długości ostrza i wzroście krojącego. Od razu ugaszę i zgniotę w zarodku złośliwe komentarze, że chodzi o jakiś kompleks. Bynajmniej. Rzecz jest bardzo prosta i czytelna.
Duży człowiek o sporych dłoniach musi mieć spore noże, bo małe zgubią się w jego rękach. Np. mężczyzna o wzroście ponad 180 cm i sporej masie ciała będzie miał kłopot z ukrojeniem czegokolwiek niewielkim z natury nożem uniwersalnym, którego ostrze liczy sobie 15-16 cm. Ostrze jest tu niezbyt wysokie, zasadniczo ma zaledwie połowę wysokości ostrza noża kucharza. Przy krojeniu pojawi się spory dyskomfort – postawny kucharz będzie uderzał knykciami o deskę. Musiałby kroić tak, żeby rękojeść noża z zaciśniętą na niej dłonią wystawała poza deskę. Wygoda żadna.
Niewysoka istota z "maczetą" w garści
Z kolei niewysoka, drobna kobieta wyposażona w nóż kucharza o długości 24 cm poobcina sobie, z dużym prawdopodobieństwem, palce, bo nie będzie w stanie przełożyć własnej siły na „moce przerobowe” tak długiego ostrza.
Oczywiście, to uproszczenie i prawda nie do końca obowiązująca, to nie wywód naukowy – wielu niskich ludzi z maestrią włada długimi nożami i odwrotnie. Chodzi o kogoś, kto zaczyna kroić lub dobiera nóż tak, żeby być z niego zadowolonym, a nie biegać raz po raz do łazienki po plaster.
O pozostałych cechach dobrych noży przeczytają Państwo w kolejnej części poradnika o dobieraniu ostrza.
Krystian Wawrzyczek, specjalista z zakresu żywienia, technik i technologii kulinarnych
Zdjęcia: Zwilling
Szukaj nas tutaj: