Czasem całe życie wali Ci się na głowę. Całkiem i dosłownie. Niczego wcześniej nie zapowiadając. Dobrze byłoby móc znaleźć odpowiedź na dręczące pytania: „dlaczego tak się dzieje”, „dlaczego akurat mnie coś takiego dopadło”, „czym zasłużyłem”? Ale niewiele z tego pytania wynika, bo odpowiedzi na nie nie znaleziono od początku istnienia człowieka. Czyli od dość dawna. Tak się dzieje i tyle.
Można, cytując jednego z bohaterów skandynawskiego filmu „Jabłka Adama” (polecamy walczącym z losem i nie tylko), powiedzieć, że to „gruby nietakt”. To sformułowanie bardzo adekwatne do sytuacji, kiedy życie usiłuje Ci pokazać, że jedyną rozsądną drogą byłaby pospieszna hibernacja.
Co robić, kiedy spotka Cię już nie gruby, a tłusty nietakt?
Jesteśmy doskonale wytrenowani w radzeniu sobie z nie tyle grubymi, ale i nawet tłustymi, czy wręcz nadludzko spasionymi nietaktami, które co jakiś czas serwuje nam życie. Nie będziemy się licytować, że przeżyliśmy gorsze sytuacje, niż wielu z Was, ale czasem lekko nie było. I nadal bywa dość grubo…
Niezależnie od tego, czy nietakt raptem wychynął zza węgła, czy już zdołał przywalić Cię swoją odrażającą masą i sprowadził Cię do parteru, jakoś trzeba sobie z tym wszystkim poradzić.
Można, oczywiście, wpaść w nałóg, co jest rozwiązaniem o tyle tymczasowym, co żałosnym, bo kiedy tylko przyjdzie trzeźwość, nietakt utyje z radości i tyle będzie ze znieczulania się. Druga opcja, można sięgnąć po psychotropy. Też rozwiązanie niespecjalnie hartujące i atrakcyjne. Bo problem zagłuszasz, a nie rozwiązujesz go. Wolisz być śliniącym się bezmyślnie, wpatrującym się w ścianę osobnikiem z gatunku pół-zombie, czy herosem?
Trzecie rozwiązanie - zostać pokręconym sofistą.
Wykorzystaj dla siebie starożytną sztukę sofistyki
Zabawne jest, że człowiek krąży wokół tych samych problemów i wiecznie z radością odkrywa funkcjonalność i użyteczność tych samych prawd. Np. wykorzystuje filozofię starożytnych sofistów. Zapowiemy, że upraszczamy tu problem do absolutnego i obrzydliwego dla fachowców minimum, ale nie piszemy dla fachowców, a dla ofiar grubego nietaktu.
Jak to zrobić?
Sofiści byli znani, m.in., z genialnej umiejętności odwracania kota ogonem. Czyli – ktoś mówił A, a oni je przerabiali na Z. Przy czym tak zmyślnie argumentowali, że trudno było się z nimi nie zgodzić, nawet, jeśli się ktoś z nimi nie zgadzał. Ale co to ma wspólnego z naszym problemem i jak ma nam pomóc? Analogicznie.
Jeśli codzienność pokazuje Ci, że wszystko się wali, że nie masz na nic kompletnie wpływu, bo każdy Twój krok prowadzi do kolejnej katastrofy, załóż, że w tym wszystkim jest jakaś metoda. Mówiąc prosto - wszystko złe dzieje się po to, żeby Cię:
- zmusić do zmiany (myślenia, działania, rozumienia, itp.), co zawsze wyjdzie Ci na dobre,
- maksymalnie w…ić, tak, żebyś poczuł prawdziwą wściekłość na życie, bo wtedy wygrzebiesz skądś siły, by zacząć od nowa, po swojemu, czyli lepiej,
- jak mawiał Churchill, by ochronić Cię przed czymś jeszcze gorszym, o czym nie masz pojęcia, bo Cię nie spotkało dzięki temu właśnie, co spotkało Cię teraz.
To nie jest takie zawiłe, jak się wydaje
Oczywiście, wielu będzie protestować, ale mamy prostą propozycję. Niech najpierw spróbują myśleć w ten sposób przez tydzień, dwa, czy miesiąc. Jak nie wyjdzie, niech marudzą. Albo niech szukają innej drogi.
Kwestia jest prosta. Człowiek umie „myśleć” tylko jedną myśl na raz - albo jest dobra, albo zła. Czyli możesz zamęczać się analizą katastrofy, która Cię dopadła, albo starać się tłumaczyć sobie (na siłę, bo to tak na początku działa), że wszystko dzieje się po to, by niedługo już było Ci bardzo dobrze, lepiej i łatwiej.
Kiedy zaczynasz tak „tresować” własny umysł, po jakimś czasie głowa przestaje Cię bojkotować, a gruby nietakt chudnie w oczach. A jeśli nawet się pojawi, zaraz wytaczasz przeciw niemu grubą, sofistyczną artylerię. I mówisz sobie – ok., dam radę, tak się zawezmę, że się s…yn z przerażenia po…ra (sorry za wulgaryzmy, ale one są niezbędne, gdy walczysz z grubym nietaktem w opcji z punktu nr 2).
Nie pytaj „dlaczego”
A jeszcze później, jakimś magicznym zupełnie sposobem, świat zaczyna robić to, czego sobie życzysz. Czemu? A czemu miałoby się nie dziać po Twojemu? Pisaliśmy na początku, że pytanie „dlaczego” jest w przypadku wielu życiowych tajemnic zupełnie od rzeczy. Przyjmij do wiadomości, że, jeśli będziesz analizować rzeczywistość na swoją korzyść, przerabiać ją sofistycznie, odwracać gruby nietakt ogonem, niczym kota, rzeczywistość się w końcu taką stanie. Trzeba do tego tylko całkiem sporo cierpliwości, co jest kolejnym grubym nietaktem na drodze do bycia zwycięzcą.
Joanna Gawlikowska i Krystian Wawrzyczek, którzy wbrew utartym założeniom
i przeświadczeniom (nie swoim, a wyuczonym) usiłują walczyć z grubym nietaktem i,
co muszą przyznać, wychodzi im coraz lepiej
(wniosek - skoro my dajemy radę, Ty też dasz!)
Zdjęcia: https://pixabay.com/pl/users/alexas_fotos-686414/
i https://pixabay.com/pl/users/stevepb-282134/
Szukaj nas tutaj: